poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Przepraszam ...

Przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam i jeszcze raz PRZEPRASZAM !!!!!
To moja wina.
Rozdział jest napisany już od jakiegoś tygodnia,a mam zeszyt w którym, piszemy rozdziały.
Harry - mój komputer ( serio, HARRY, na tej klapie ma to cudne imię napisane ♥ ) się popsuł i był przez parę dni u naprawy. Jak byłam w domu to nie było prądu -.- A teraz u babci siedzę !!!! Znaczy obecnie na jakieś 2 godziny przyjechałam do domu, ale jak to ja nie wzięłam zeszytu -.- Wiem.. Sama jestem na siebie zła. Pisałam w odpowiedziach na komentarze, że następny rozdział za 2 dni, a tu już parę minęło !! ;O PRZEPRASZAM ! Jutro na 99% napisze, bo przyjeżdżam do domu ♥ To teraz tylko modlić się, żeby był prąd, żebym zabrała zeszyt i żeby Harry się nie popsuł :D PRZEPRASZAM ! ♥♥♥ -
Bernadka <3

wtorek, 17 kwietnia 2012

Rozdział 4 część 1

*Perspektywa Susan 
-Dobra to ja idę się szykować. Ty jak chcesz to jeszcze poleż. - powiedziałam do Emily relaksującej się na kanapie naszego salonu.
- Spoko, też zaraz pójdę.
   Wolno idąc przez jasny korytarz znalazłam się pod drewnianymi drzwiami sypialni. Weszłam do środka. Otworzyłam szafę i wybrałam z niej wcześniej przygotowany strój. Ubrałam biały, luźny T-shirt, jeansy z flagą USA i czarne Vansy. Podeszłam do toaletki i chwyciłam duży wisior w kształcie sowy. Założyłam go. Po chwili poszłam do łazienki pomalować się. Otworzyłam kosmetyczkę i wyjęłam z niej potrzebne kosmetyki. Nałożyłam na twarz podkład i przyprószyłam ją pudrem. Czarną kredką narysowałam cienką kreskę. Moje długie rzęsy lekko przeciągnęłam maskarą. Usta zaznaczyłam jasnym, kremowym błyszczykiem. Zostałam mi jeszcze tylko fryzura. Więc rozczesałam włosy i lekko wyprostowałam je. Związałam włosy w wysokiego koka i założyłam czarną, cienką opaskę . Wyszłam z łazienki i poszłam do Emily.
- I jak ? - zapytałam.
Dziewczyna nie wiedziała co ma powiedzieć. Uznałam to za komplement. Nie zorientowałam się nawet jak fajnie wygląda. Miała włosy spięte na bok w warkocz. Ubrała czarną, obcisłą bluzkę, na nią zieloną bejsbolówkę i jaskrawe, czerwone jeansy.
- Ej! Posłuchaj! Ty masz te takie zielone conversy nie?- zapytała Emily.
-No pewnie, są koło łóżka, bierz, nie pytaj się nawet.
   Dziewczyna poszła po buty. W tym samym momencie usłyszałam dzwonek do drzwi. Szybko pobiegłam na korytarz i otworzyłam je. Moim oczom ukazało się ogromne, fioletowe pudło. Kilka chwil się w nie wpatrywałam, aż w pewnym momencie zza krzaków wszyscy zaproszeni znajomi, krzycząc "Wszystkiego Najlepszego!". Łza zakręciła mi się w oku. Łatwo się wzruszam. Mój kolega Matt powiedział:
- To jest prezent od nas wszystkich! Zobacz!
- To wejdźcie do środka, zaraz go rozpakuje.
  Wszyscy weszli do pokoju gościnnego, a ja stanęłam na środku pokoju i z wahaniem zaczęłam rozpakowywać prezent. Nie wiedziałam czego się spodziewać! Znając ich to pewnie coś głupiego. Po chwili zobaczyłam w kartonie tableta z flagą UK, myślałam, że się popłaczę, ale zrobiłam to, nie udało mi się powstrzymać. Ryczałam jak... nie wiem co. Byłam zachwycona. Dałam każdemu buziaka i podziękowałam, a oni powiedzieli mie że to nie wszystko. Na samym dnie kartonu zobaczyłam gazetę, podniosłam ją i zobaczyłam dwa kartony wódki.Zaczęłam płakać i śmiać się ze szczęścia. Wszyscy też cieszyli się z mojego zacieszu.
- Coś czuję, że to będzie długa i niezapomniana impreza. Niezapomniana w sensie, że zapamiętamy początek i świetną zabawę. Rozumiem, że śpimy w salonie.
   Oni zaśmiali się, a przy drzwiach staną Bob ze śpiworami i siatkami pełnymi ubrań. 
- To wy to wszystko palowaliście! Kocham was!! 
Przytuliłam Emily i podziękowałam jej za to. Zaczęliśmy się śmiać i usiedliśmy do stołu, a chłopcy zaczęli polewać każdemu nową wódkę :P. Tak włąsnie zaczęliśmy imprezę.

-------------------------------------------------------------------------------
Hej! I jak? Coś mi się nie podoba ilość komentarzy. Piszcie, prosimyyyyy... To pisał Benek, ale Zuzia poprawiała i wstawiała jakieś tam fragmenty. Kolejna część jeszcze w tym tygodniu, będzie fajnie, bo impreza....
           
         

środa, 11 kwietnia 2012

Rozdział 3

Minęła kolejna, nieprzespana z zachwytu nocka. To właśnie dzisiaj miała odbyć się impreza Susan. 
                      * Perspektywa Susan
     Jezu, to jest środek nocy. 10 godzina? Jak ja nie lubię tak wcześnie wstawać. Ale nic, do roboty!
Poszłam obudzić Emily. 
- Wstawaj, ty niedospany ludziu!!No wstawaj!
Ona się nawet nie ruszyła. Wkurzyłam się i skocznie pobiegłam do kuchni. Od samych drzwi śledziłam kuchenną szafkę. Doszłam do niej, namiętnie złapałam uchwyt i delikatnie pociągnęłam go do siebie. Wyjęłam kubek i nalałam do niego ciecz, którą w  uczeni nazywają "wodą". Z zachwytem pohasałam do Emily jak koń i ciurkiem zaczęłam polewać jej nogi wodą, potem jechałam coraz wyżej, jechałam coraz wyżej. 
    Ona zaczęła krzyczeć, ale gdy mnie zobaczyła to jej krzyk przerodził się w śmiech. Ja też nie mogłam ze śmiechu. 
- Wstawaj, musimy przygotować coś do jedzenia na wieczór!!
-No ołkej, ale będę musiała polecieć za chwilę zanieść coś do Alex.
- To teraz się myjemy i do roboty.
   Umyłyśmy się i ubrałyśmy. Ja założyłam T-shirt z napisem "Never say never". Do tego czerwone rybaczki. Poszłyśmy do kuchni, Emily włączyła muzykę (oczywiście 1D) i wyjęłam z lodówki warzywa do sałatki. Pokroiła je i po 15 minutach sałatka była gotowa. Emily wyszła, a ja w tym czasie zaczęłam robić sałatkę owocową, którą uwielbiam.
                  * Perspektywa Emily
    (rozmowa z Alex przez telefon)
-Hej! Ja właśnie idę do krawcowej odebrać bejsbolówke i bluze. Powiedziałam Susan, że idę do ciebie. Więc jakby co to jestem u ciebie. Chyba, że idziesz ze mną ?
-Cześć! Dobra to przyjdź po mnie, a ja się w tym czasie ubiorę i potem pójdziemy!
-Dobra, to ja, idę do ciebie! To do za chwile.
-To ja czekam, pa.
   Po 5 minutach doszłam do jej domu. Zadzwoniłam do niej, że już jestem. Ona wyszła i poszłyśmy do krawcowej. Po drodze zadzwoniła do mnie Susan, że jak będę wracać od Alex to mam wejść po składniki na pizzę, jakieś chipsy, alkohol i słodycze.
-Dobra, to prezent załatwiony, teraz muszę wejść do sklepu.
- Tu za rogiem jest jakiś nowy.
   Kupiłam to co mi kazała Susan i dałam Alex prezent i bejsbolówkę, aby zapakowała niespodzinkę i przyniosła to i to na imprezę.
-Hej! Już jestem!
-Okej, co ty jej tak długo zanosiłaś?
-Yyyyyyyyyyyy...., a nieważne.. Powiem  ci później (mam nadzieje, że o tym zapomni)
-Dobra mniejsza z tym. Teraz bierzemy się za pizze! To ty robisz ciasto, ja nie umiem.
- No no, ty nie umiesz !! Jasne.
-A pamiętasz co ostatnio zrobiłam? Nawet nie urosło . Trzeba było je rozciągać na blaszce, a potem urosło to nawet nie miało 0,5 cm.
-Dobra to ty mi to wszystko przygotuj, a ja się przebiorę i wezmę za to - powiedziała Emily
   Po 1 godzinie pizza była gotowa, tylko musiałyśmy czekać na gości, żeby ją wstawić do piecyka.
-Dzięki za pomoc- powiedziała Susan.
-Spoko, a muzyka uszykowana? Stół przygotowany, kieliszki.. ?
-Ja pierdziele! Nie jest gotowe jednak. No to zasówamy.
   Przestawiłyśmy meble pod ścianę, radio zniosłyśmy. Kieliszki ustawiłam. Szampan i wódka do lodówki. Chipsy były już w miskach. 
-Dobra to teraz chwila odpoczynku przy dobrej muzyce i  potem trzeba się szykować. - powiedziała Susan

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dzieło szkolne. Tak, tak wiem, ten rozdział nie jest zbyt fajny. Ja sama nie jest zadowolona.  Ale komentować możecie :P I czekam na to. Pisała Zuza. Najwięcej weny miałam w momencie "Wkurzyłam się i  skocznie..."haha. Jak ktoś nie wie to ten fragment opisałam tak do śmiechu. Alex zaraz ląduje w bohaterach. !! Zapoznajcie się z nią. 

wtorek, 10 kwietnia 2012

Rozdział 2

Jest ranek. Emily i Susan, po nieprzespanej nocy, z trudem wstały z łóżka.
                 *PERSPEKTYWA EMILY
          - Susan ! Skoro już stoisz przy tej kuchni to zrobisz mi kanapkę ? - powiedziałam.
Dziewczyna zaśmiała się.
- A nie lepiej by było jak byś przestała tweet'ować do Zayn'a i sama ją sobie zrobiła ? - odpowiedziała.
Pomyślałam sobie : WTF ?!
- Pff. Chyba sobie kpisz ! Zapamiętaj to sobie na zawsze ! Pisanie do takiej osoby jak Zayn, to dla mnie jak sex ! - zażartowałam.
- Dobra. Ok. Panno " Zayn'ówno " Z czym ma być ta kanapka ?
- Obojętnie. Chyba, że ... Zamiast kanapki zrobisz mi " Mięsnego Jeża" ! 
Zaczęłyśmy się śmiać. Ostatniej nocy oglądałyśmy z nudów ten słynny, polski serial " Pamiętniki z wakacji ". Cały czas po głowie mi chodzi Henio i : " Mięsny Jeż, Mięsny Jeż. Ty go Zjesz, Ty go Zjesz ! " Hahaha. 
- Jeszcze kawę mi zrób jak byś mogła ! - wykrztusiłam z siebie.
Dziewczyna przewróciła oczami i poszła robić śniadanie. Ja w tym czasie, tańczyłam do " One Thing". Po chwili usłyszałam Susan :
- Chdoź !
- Już idę !
Wzięłam pilot do ręki , podgłośniłam telewizor i poszłam w stronę kuchni.
- Tylko wiesz ... Z pocukrowaniem kawy nie było problemu, ale jak ją teraz wymieszasz ? - powiedziała Susan.
Twardo trzymałyśmy się wyzwania Liam'a.
W takiej sytuacji było tylko jedno wyjście. Wzięłam telefon do ręki i zadzwoniłam do Alex. 
- Słucham ? - powiedziała dziewczyna.
- Jest taka sprawa. Przychodź do nas jak najszybciej i pomóż nam !
- Co się stało ? - wykrzyknęła przerażona dziewczyna.
- Masz super misje. Przyjdź do nas. Otwórz pierwszą szufladę od brzegu w kuchni. Wyjmij łyżeczkę i wymieszaj nią moją kawę.
Dziewczyna zachichotała.
- Ok. Jutro będę. 
Z telefonem w ręce poszłam do swojej sypialni.
- To o której na te zakupy idziemy ? - powiedziałam szeptem.
Jutro są urodziny Susan, a jaj nic jeszcze nie kupiłam !
- Może tak koło 15:00 ?
- Ok. To w " Nando's" ?
- Tak. Muszę kończyć. Pa.
- Narazie.
Rozłączyłam się i wróciłam do Susan. Dobra. Jestem.
Wzięłam widelec do ręki, odwróciłam go do " góry nogami " i nim wymieszałam napój. Zbliżała się 15:00. Do torebki spakowałam portfel, iPod'a, kosmetyczkę. Założyłam na głowę niebieską bandankę, a na uszy słuchawki. Poszłam do "Nando's". Czekała już tam na mnie Alex.
- Cześć. Długo czekałaś ? - powiedziałam.
- Nie. Przed chwilką przyszłam.
- No to co. Idziemy podbijać sklepy ?
- Pewnie !
Wyszłyśmy z " Nando's" i poszłyśmy do " H&M" .
- Tak w ogóle to co chcesz kupić Susan ? - spytała.
- Sama nie wiem. Tak myślałam w nocy, o bluzie z napisem " I ♥ Liam ".Wiem. Mnóstwo ludzi takie ma, ale trudno. Do tego może jakiś bon na zakupy do " New Yorker'a ", albo czegoś. - odparłam.
- Yhy. Fajny pomysł. Bo co by tu jej kupić ? Wy już chyba wszystko macie... - zaśmiała się.
Kiedy chodziłyśmy tak między wieszakami, dostrzegłam białą, zwykłą bluzę. Wzięłam jedną i poszłam do kasy.
- 10 funtów poproszę. - powiedziała kasjerka.
Dałam jej pieniądze i poszłyśmy dalej, do krawcowej, gdzie dałam tą bluzę i moją nową, granatową bejsbolówkę. Chciałam mieć podobną jak ma Zayn. Czyli po prawej stronie wyszyte jego imię, a na lewym rękawie " 9'4 ". Powiedziałam wszystko to, co ma być na tych rzeczach. Krawcowa powiedziała, że nie ma sprawy i jutro rano mam do odbioru. Chodziliśmy już po sklepach dwie godziny, a ja zapomniałam o tym kuponie. Do Alex zadzwoniła mama, że ma przyjść do domu, bo wyjeżdżają, a ja wróciłam się do " New Yorker'a". Było już po 17:00. Poszłam do domu, gdzie czekała na mnie Susan. Leżała na sofie i słuchała muzyki. Nie zorientowała się nawet, że przyszłam. Najwyraźniej próbowała odstresować się od jutrzejszej imprezy ... 

-------------------------------------------------------------------------------------
Cześć ;) Troszkę złamaliśmy  " regulamin " bo ten rozdział również ja, Bernadka pisałam ;D Myślę, że się spodobał. Liczymy na szczere opinie w postaci komentarzy. Jak zapewne zorientowaliście się, w naszym opowiadaniu pojawiła się nowa osoba - Alex. Dodamy ją niebawem do zakładki BOHATERZY. Będzie się czasem pojawiać, jednak nie tak często jak Susan i Emily ;D Jutro postaramy się napisać następny rozdział.

poniedziałek, 9 kwietnia 2012

Rozdział 1

Dwie najlepsze przyjaciółki, Emily i Susan, mieszkały w UK, w spólnym, dużym domu. Ich największym marzeniem jest spotkać członków zespołu One Direction. 
                 *PERSPEKTYWA SUSAN 
     - Włącz TV. Może coś ciekawego leci. - powiedziałam do Emily.
Akurat były wiadomości. " Bilety na koncert One Direction, w Londynie, prawie wyprzedane ! Śpieszcie się ! " Mi i Emily dosłownie oczy z orbit wyleciały. Dziewczyna z pośpiechem weszła na stronę z biletami i szukała tego naszego wybawienia. Ja jej tylko " pomagałam" krzycząc :
- Szybciej !
Przed naszymi oczami ukazał się ten oto bilet. Emily bez wahania nacisnęła " KUP ", dwa razy. Zaczęłyśmy krzyczeć jak szalone ! Zatańczyłyśmy taniec szczęścia Lou. W naszych oczach pojawiły się łzy. Emily nagle pobiegła do swojej sypialni. Musiałam obbadać co się stało i poszłam za nią. Dziewczyna leżała na swoim łóżku wtulona w poduszkę. Usiadłam na fotelu i powiedziałam :
- Co Ci się stało ?
 Emily wstała, cała rozmazana i krzyknęła :
- Nie rozumiesz ?! Nasze marzenie się spełni !
- No właśnie nie rozumiem !
Zaczęłyśmy się śmiać. Tak nam odbijało, że zrobiłyśmy wojnę słów.
- Marchewka !
- Paski !
- Gitara !
- Jedzenie !
Minęła godzina. Poszłyśmy spać. Ja spokojnie sobie śnię o Liam'ie i nagle słyszę krzyk dochodzący z pokoju Emily. Założyłam swoje bambosze i poszłam do niej.
- Co znowu ! - powiedziałam.
Ona zaczęła się drzeć. Pokazała mi ekran laptopa, na którym wyraźnie wyświetlony był napis : " " Gratuluję. Wygrałeś dwa VIP-owskie bilety na koncert One Direction i dzień spędzony z chłopakami. " Zaczęłam krzyczeć razem z nią. Byłyśmy takie głośne, że psy sąsiada, zaczęły szczekać.
- Ale jak ?! - wykrztusiłam z siebie.
- Nie wiem ! Coś mi się pojawiło i odruchowo nacisnęłam największy przycisk. Po chwili pojawiło mi się to ! - powiedziała Emily.
- Kobieto ! Kocham Cię !
Zaczęłyśmy się przytulać. Wiedziałyśmy, że tej nocy już nie zaśniemy, dla tego sprawdzałyśmy co obejmuje ta nasza nagroda. Z wielkim szokiem przeczytałyśmy :
"Możliwość wejścia za kulisy koncertu, dzień z członkami zespołu, prezent w postaci torby z przedmiotami z 1D, bluzka zaprojektowana przez chłopaków, i inne niespodzianki. "
Oby dwie skamieniałyśmy. Dotychczas takie rzeczy śniły nam się tylko w snach, a pomyśleć, że to się stanie na prawdę ...


-------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Na dzisiaj tyle :) Ten rozdział pisała Bernadka :D Prosimy o komentarze. Od 3 rozdziału dodajemy kolejne po minimalnie 5 komentarzach. Liczymy na Was :]

Bohaterzy


                                                 


 Emily George  - ma 18 lat. Mieszka w UK. Jest jedną z największych fanek One Direction. Jej idolem jest Zayn. Napalona jest na jego tatuaże. Podobnie jak Malik, kocha rysować. Jest brunetką o długich włosach i niebieskich oczach. Ma strasznie długie nogi. Jest wygadana i wesoła. Uważa, że " I Want " jest jedną z najlepszych piosenek 1D.  



Susan Wilde  - ma 18 lat. Mieszka w UK razem z Emily. Kocha One Direction. Jest zachwycona głosem, charakterem i wyglądem Liam'a. Ma długie, czerwone włosy i niebieskie oczy. Jest wysoka. Zawsze jest sobą. Jest zabawna lecz trochę nieśmiała.



Alex Walter - osiemnastoletnia przyjaciółka Emily i Susan. Lubi One Direction, ale nie aż tak bardzo jak dziewczyny. Alex ma słabość do blondynów z niebieskimi oczami, dlatego też uwiódł ją Niall. Bardzo lubi dobre, niespodziewane domówki. Mimo, że zazwyczaj prawie nic z nich nie pamięta. Dziewczyna ma czarne, średniej długości włosy i piwne oczy. 




Liam Payne - ma 19 lat. Mieszka w UK. Jest 1/5 zespołu One Direction. 
Śliczny, inteligentny i romantyczny. Jego ulubioną piosenką z albumu
jest " I Want".Czeka na swoją drugą połówkę. Podobają mu się
dziewczyny nieśmiałe i towarzyskie. Kocha niebieskie oczy. Jest
uprzedzony do łyżeczek.



 Louis Tomlinson - ma 20 lat. Mieszka w Wielkiej Brytanii. Jest członkiem
 1D. Jego miłością są marchewki. Większość ubrań ma w paski.
 Chłopcy uważają go za najzabawniejszego w zespole. Ma śliczny
 uśmiech. 




 Zayn Malik - ma 19 lat. Jest członkiem boysbandu 1D. Mieszka w UK. Chłopak jest pakistańskiego pochodzenia. Boi się wody. Jego fryzura ma 6 centy metrów. Ma piękne oczy. Między innymi dzięki temu zdobył serca milionów dziewczyn. 




Niall Horan - Jest członkiem zespołu One Direction. Ma 19 lat. Kocha jeść ( ciekawe gdzie to się mieści ). Lubi grać na gitarze. Boi się gołębi. Ma piękne, niebieskie oczy.



Harry Styles - Ma 18 lat. Również jest członkiem 1D. Umie mówić po francusku. Jego włosy są naturanie kręcone . Bardzo lubi bawić się nimi Lou. Kocha koty. Nienawidzi majonezu.



niedziela, 8 kwietnia 2012

Hej ! Razem z moją przyjaciółką chcemy pisać bloga :P Jak zorientowałyście się, jest on o pięciu cudach świata :* Haha. Piszemy na zmianę (tak dla informacji). Jak się podoba, lub nie piszcie w komentarzach. Prosimy również o dawanie nam wskazówek, np. co przydałoby się zmienić... Myślimy, że nie będzie zbyt wiele takich sytuacji, lecz wiemy, że nie wszyskim spodoba się nasze opowiadanie. To nasz pierwszy blog, więc średnio się na tym znamy, ale mamy nadzieje, że dzięki Wam poznamy się na tym.


                                                                                          Mamy nadzieje, że się Wam spodoba
                                                                                                        Zuzia i Bernadka :*