niedziela, 26 sierpnia 2012

ROZDZIAŁ 12

                       *PERSPEKTYWA EMILY* 
        Kiedy tylko oślepiły mnie promienie słoneczne zerkające zza koronkowej firanki, otworzyłam oczy i spojrzałam na zegarek. Była dopiero 10:03. Mimo tak wczesnej godziny zrzuciłam koc na bok i wstałam z łóżka. Poszłam do łazienki. Ogarnęłam się trochę, a następnie poszłam zobaczyć czy Susan również wyszła z łóżka. Weszłam do jej sypialni. 
- Wstałaś ? - powiedziałam szeptem. 
- Tak. Już z piętnaście minut temu.
Usiadłam po turecku na dywanie. Poczułam wibracje w kieszeni. Postanowiłam sprawdzić kto napisał mi SMS-a. 

"Zayn: Zejdź na dół ; *" 

Bez wahania przeprosiłam leżącą na łóżku dziewczynę i na palcach poszłam w stronę kuchni. Przywitał mnie tam Malik siedzący na krześle. 
- Cześć.
- No hej. - odpowiedziałam. 
- Jesteś głodna, prawda ? 
Zaczęłam się śmiać. Zayn chwilkę podtrzymywał minę "poker face", a później najwyraźniej zrozumiał mnie i również chichotał. 
- Okej. Rozumiem. Kiedy ty nie jesteś głodna ?! 
- Właśnie tak. 
Chłopak zabrał mnie za rękę i pośpiesznie wybiegliśmy na taras. Czekała tam na mnie niespodzianka. Na stole były dwie białe miski, mleko i płatki czekoladowe. 
- Tadaaaa. - powiedział wskazując na stół.
Ponownie zaczęłam się śmiać. Miałam ochotę tarzać się po trawie. W sumie... Ja+Malik+Trawa. Z nim to byłoby romantycznie nawet skakać w błocie ! 
- Zapraszam panią do stołu.- rzekł Malik odsuwający od stołu moje krzesło. Usiadłam na meblu. To samo zrobił chłopak. Siedział koło mnie i powiedział, że mam pierwsza nalać sobie mleko. Zrobiłam to. Zaczęłam jeść płatki. 
- Do twarzy Ci w tym kapeluszu. - powiedziałam. 
Zayn mi nie odpowiedział, tylko zdjął go i założył mi na głowę. Uśmiechnęłam się, a on wyłożył telefon z kieszeni i zrobił mi zdjęcie. 
Jedząc kolejną miskę płatków usłyszeliśmy głos Lou.
- Jak już jecie, to mogliście nam też zrobić, nie ? 
- Mamy wakacje ! - zażartował Zayn. 
Skończyliśmy zajadać i poszliśmy do salonu. Przyłączyliśmy się do gry w PS3 z Harry'm. 
- Idziemy dzisiaj wieczorem gdzieś ? - spytał Harry.
- Pewnie tak. - odpowiedział bad boy. 
- No my pójdziemy na pewno do domu. -oznajmiłam.
- Ale chyba dacie się zaprosić chociaż jeszcze dzisiaj ? 
- Nie mam nic przeciwko. Musimy tylko po ubrania jechać. 
- To ja Was zawiozę i przyjedziemy tu, dobra ? - zaproponował Harry.
- Ok. 
Przestałam grać i poszłam do Susan opowiedzieć jej wszystko. Zeszłyśmy na dół. Harry zabrał klucze od auta i szybko weszłyśmy do niego. Robiłyśmy za nawigację. Kiedy dotarliśmy już na miejsce wyszłyśmy z wozu i maszerowałyśmy w kierunku domu. Otworzyłam drzwi i szybko pakowałyśmy potrzebne rzeczy. Kiedy już skończyłyśmy, wolniutko szłyśmy do Harry'ego. Chłopak siedział w aucie, a za szybką stały 3 fanki i robiły sobie z nim zdjęcie. Kiedy wchodziłyśmy już do samochodu usłyszałam jak jedna dziewczyna mówiła drugiej :
-Widzisz ?! To ta dziewczyna Niall'a. 
Odjeżdżaliśmy już spot naszej willi. Harry zrobił dziwne oczy i spytał mnie czy chodzę z Niall'em. Zaprzeczyłam. Wygodnie siedząc myślałam jakie to krążą plotki po internecie. 
- Wjedziemy jeszcze na chwilkę do sklepu, bo muszę kupić batony. - powiedział Harry.
Chwilę po tym, chłopak z reklamówką w ręce wrócił do pojazdu i ruszyliśmy do domu. Będąc już na podwórku chłopaków, poszłam zobaczyć za dom, czy nie ma tam czasem Niall'a. Nie było go. Liam powiedział mi, że jest w swoim pokoju. Poszłam na górę. Przy okazji zaniosłam do swojej sypialni torbę z rzeczami, po które jechaliśmy do naszej willi. Idąc korytarzem usłyszałam jak ktoś gra na gitarze. Stałam oparta o drzwi pokoju Horan'a i słuchałam. Chłopak w odpowiednim momencie zaczął cicho śpiewać. Zamknęłam oczy. Ponownie przypomniałam sobie koncert. Irlandczyk przestał grać, jednak ja się nie zorientowałam i nadal stałam oparta o drzwi i przypominałam sobie te wspaniałe chwile. Niall otworzył je, a ja automatycznie upadłam pod jego nogi. Chłopak patrzył zaskoczony, na mnie z góry, a ja się uśmiechnęłam do niego. Czułam się niezręcznie ! Wyglądało to trochę dziwnie. Nie wiedziałam co powiedzieć. Horan wyciągnął swoją dłoń. Ja uścisnęłam ją, a on mnie podniósł. Otrzepałam się troszkę. Musiałam coś z siebie wydusić, więc powiedziałam:
- Ładny masz pokój. 
- Dzięki.
- Muszę z Tobą pogadać.- zaczęłam. 
- Okej. Usiądź. 
Usiadłam na niebieskiej kanapie i powiedziałam:
- Dzisiaj jak fanki robiły sobie zdjęcia z Hazzą, to podsłuchałam, że jedna z fanek wskazała palcem na mnie i oznajmiła, że to chyba ta twoja dziewczyna. 
Byłam zaskoczona, że powiedziałam mu to prosto z mostu, a nie wahałam się. Chłopak lekko się zaczerwienił, co było według mnie dobrym przyjęciem moich słów. 
- No wiesz. Różne plotki chodzą po świecie. Może jakiś paparazzi widział nas przy klubie wczoraj, czy coś. 
- Racja. 
- Ale w sumie fajnie by było, gdyby to była prawda. -mruczał Niall. 
- Mógłbyś powtórzyć ? -dobrze słyszałam co powiedział, jednak chciałam, usłyszeć to jeszcze raz. 
- Ale co ? -udawał niedostępnego. 
Moje serce napełniło się radością. Usłyszeć takie coś z ust takiego chłopaka ?! 
- Ja idę do Susan. 
Wyszłam z pokoju i poszłam oglądać TV z dziewczyną. Całe południe spędziliśmy na  leżeniu w salonie i rozmawianiu - oczywiście również z chłopakami. Kiedy wybiła 20, ja i Susan poszłyśmy się ubrać. Nie wiedziałyśmy jak, ponieważ nie powiedzieli nam gdzie idziemy. Ja założyłam krótkie, koloru turkusowego spodenki z podwyższonym stanem. Do tego białą bluzkę na krótki rękaw, u góry z żabotami i białe, lakierowane szpilki. Włosy rozpuściłam i nałożyłam na twarz puder, a oko podkreśliłam maskarą i brązowymi cieniami. Wszyscy naszykowani weszliśmy do czarnej limuzyny. 
- Tak właściwie to gdzie jedziemy ? -spytała Susan.
- Zobaczycie na miejscu. -odpowiedział Tomlinson. 
Siedzieliśmy i już drinkowaliśmy. Limuzyna zatrzymała się przy jakimś klubie. Przed nim było mnóstwo paparazzi. O co chodzi ? Szofer otworzył drzwi limuzyny. Byliśmy w centrum uwagi. To trochę dziwne, jak dla mnie -zwyczajnej nastolatki. Niall jako pierwszy wyszedł, złapał mnie za rękę. Ja wstałam i szliśmy razem w świetle lamp błyskowych. Za nami szła Susan i Liam. Na końcu Lou, Harry i Zayn. Weszliśmy do środka. Musiałam spytać:
- Gdzie my jesteśmy ? 
- Na imprezie urodzinowej Cher Lloyd ! -wykrzyknął Horan.



--------------------------------------------------------------------
Cześć :D Napisałam Wam już ten rozdział i myślę, że się podoba. Lliczę, że skomentujecie ;] Obecnie nie wiem co będzie w dalszych rozdziałach. W mojej głowie jest jedno pomieszanie z poplątaniem. 

Jak pewnie zauważyliście dla Emily One Direction to już nie supergwiazdy, tylko przyjaciele. 


Kolejny rozdział będzie nie wiem kiedy :D Najprawdopodobniej jakoś za 2 tygodnie.


Bernadka ♥♥♥

czwartek, 16 sierpnia 2012

ROZDZIAŁ 11

                *PERSPEKTYWA SUSAN*
      Cieszyłam się, że chłopcy zaprosili nas dzisiaj na noc. Jednak czasem czułam się dziwnie z tym, że się zgodziłyśmy.
- To dokończymy oglądać ten film ? - spytał Hazza.
- Według mnie staje się coraz nudniejszy. Ale jak chcecie. 
Lou wziął do ręki pilot i wyłączył telewizor. 
Nastała dziwna cisza. Siedzieliśmy w kuchni. Niall wyjął z szafy słodycze i nas nimi poczęstował . Chrupaliśmy batoniki, aż w jednej chwili wszyscy oprócz Horana nas przeprosili i weszli do jakiegoś pokoju. 
- Co oni tam robią ? - spytała Emily.
- Nie wiem. Nie myślę jedząc.  Pójdę zobaczyć co się tam u nich dzieję, a wy chwilę poczekajcie, okej ? - spytał Niall.
- Yhy. 
Po kilku minutach, cała paczka przyszła do kuchni. 
- Co wy tak dyskutowaliście ? - spytałam zaciekawiona. 
- Nie nic. 
Po tych słowach Harry'ego, wszyscy <oprócz nas oczywiście> zaczęli się śmiać. 
- Pokażemy Wam coś. Tylko to ma być niespodzianka ! Więc zawiążemy Wam szalikami oczy. - rzekł Zayn.
Nie wiedziałam czy się bać, czy cieszyć. Znając tych pięciu wariatów, lepiej by było jakbym się bała. Chłopcy zasłonili nam oczy i zaprowadzili do jakiegoś pokoju. Nie wiem czemu, ale zaczęłam się śmiać. Liam mnie podniósł i wrzucił do wody ! Odwiązałam szalik i zobaczyłam, że Niall robi to samo z Emily. Zaczęłyśmy obydwie krzyczeć. Chłopcy zaczęli się śmiać. Dołączyliśmy do nich. Siedziałyśmy mokre w jacuzzi. 
- I my mamy tu tak się moczyć, a Wy będziecie sobie stać ?! - spytała Emily.
Harry jako pierwszy wskoczył do nas. A za nim reszta chłopaków. Oczywiście w ubraniach. Może raczej NIESTETY w ubraniach. Jacuzzi było tak wielkie jak średniej wielkości basen. Bawiliśmy się fantastycznie ! Przestaliśmy się chlapać i usiedliśmy na białych siedzeniach. 
- Od tego śmiechu, aż mam kolkę ! -powiedziałam. - Rozumiem, że wrzucenie nas tu, było planowane ? 
- Przecież, nie mogliśmy pozwolić, żebyście się u nas nudziły ! - odpowiedział Tomlinson.
Uśmiechnęłam się uroczo do niego. Odwzajemnił to. 
- Tak w ogóle, która jest godzina ? - spytał.
- 3:42 - odpowiedział Harry.
- Już ? Szybko zleciało . 
- Ja nawet jestem trochę zmęczona. - powiedziałam.
Wszyscy spojrzeli na mnie dziwnym wzrokiem, po czym potwierdzili, że oni też.
- Idę poleżeć trochę w mokrych ciuchach. Ciekawe dlaczego ?! 
- Dobra tam. Pożyczymy Wam jakieś bluzki. - zaproponował Zayn.
Przytaknęłam po czym wyszłam z jacuzzi. To samo zrobili chłopcy i Emily. 
Weszłam na górę i bacznie szukałam łazienki. Kiedy już chciałam do niej wejść, Liam dał mi jakąś swoją bluzkę. Podziękowałam mu i weszłam do łazienki. Wysuszyłam suszarką moje ubrania, uczesałam się, umyłam i poszłam do swojej sypialni. Rzuciłam suche już ciuchy na fotel i weszłam do łóżka.Wysłałam wszystkim sms-a o treści "Dobranoc ;**". Po tym również emocjonującym dniu, nie mogłam zasnąć. Usiadłam i starałam się nie myśleć o niczym. Usłyszałam ciche pukanie do drzwi sypialni. 
- Proszę. - powiedziałam.
- Jeszcze nie śpisz ? - spytał Liam.
- Jak widać. 
- Mam dla Ciebie niespodziankę.
- Jeżeli chcesz znowu wrzucić mnie do wody, to nie dziękuje. - zażartowałam. 
- Nie. Zamknij oczy. - nakazał Payne. 
Zrobiłam to. 
- Okej. Już możesz otworzyć. 
Zobaczyłam dwa kieliszki z czerwonym winem. Ponownie się uśmiechnęłam. Liam dał mi jeden do ręki.
- Pamiętasz nasz koncert ? 
- A jak mogłabym go zapomnieć ?! To był najlepszy dzień w moim życiu. - odpowiedziałam.
- Niall, cały czas opowiadał o Emily ! Po próbie, i po koncercie i ogólnie cały czas. 
Zaczęliśmy się śmiać. 
- Nieśmiałe dziewczyny są słodsze. - powiedział, patrząc mi się w oczy. - Przez dłuższy czas mamy wolne. Może dasz się zaprosić do kina, czy coś ? 
- Pewnie ! 
Wypiliśmy wino, a chwilkę po tym Liam pocałował mnie w policzek na pożegnanie i wyszedł z mojej sypialni. Ponownie się położyłam i zasnęłam ... 

------------------------------------------------------------------------------------------------

Cześć ! ; )  W poprzednim poście pisałam, że nie będzie długo rozdziału, jednak okazało się, że nie jadę na wakacje ; <  Teraz będę się starała jakoś co tydzień pisać  ; ]  Myślę, że z chęcią przeczytaliście ten rozdział i go skomentujecie ; ) Jak mogłabym Was prosić, to wpisujcie również w komentarzach swoje Twittery, jeżeli posiadacie. 



" DLA  PODPÓRKI OD ATOMÓWKI ♥"


Hahaha xd Przepraszam, ale musiałam ♥ 



@Bernadka_Malik