niedziela, 30 grudnia 2012

ROZDZIAŁ 16

              *PERSPEKTYWA EMILY*
        Tak. Jednak to się stało. Chłopak, który jest marzeniem milionów nastolatek, spytał się mnie czy z nim będę. Tak, właśnie tą Emily George! Aż trudno uwierzyć, że przez tak krótki okres czasu, tyle się zmieniło. Będąc zwykłą fanką niezwykłego boysbandu, którym jest One Direction, nie dostrzegałam ich prawdziwych zalet i wad. Szalejąc za Zayn'em wiedziałam o nim tylko to co pisano w gazetach,czy internecie. Teraz uświadomiłam sobie, że to Niall posiada cechy godne zauważenia. Postanowiliśmy spróbować być ze sobą. Surowo spytał mnie się czy jestem gotowa na wszelkie plotki, czy hejty ze strony fanek. To jest oczywiste, że owe będą, bo przecież trzymam się tak blisko z mega gwiazdą. 
 A teraz? Teraz leżeliśmy spokojnie na łóżku w moim pokoju. 
 - Emily.. - zaczął spokojnie chłopak. 
 -Słucham? 
 - Bo wiesz.. Mamy przez dłuższy czas wolne z chłopakami i chciałbym lecieć do Irlandii. 
Mruknęłam. 
 - Może pojedziesz ze mną? 
Usiadłam na łóżku i z lekkim zdziwieniem patrzyłam na zamyślonego chłopaka. 
 - Ale ty tak na serio? -spytałam. 
 - No tak. Przecież wiesz, że kiedy mamy dłuższą przerwę, zawsze odwiedzam rodzinę. A nie chcę Cię teraz zostawiać, więc czy pojedziesz ze mną? Wiesz, będzie fajnie! Poznasz moich rodziców, przyjaciół...
 - Sama nie wiem.. 
 - No proszę. -błagał Horan, robiąc przy tym słodką minę. 
 - No dobra. Ale pod jednym warunkiem! 
 - Ahh, jakim? 
 - Pocałujesz mnie na dobranoc! 
 - Zamknij oczy.
Zrobiłam to, a następnie usłyszałam pstryknięcie wyłącznika światła. Siedząc z zamkniętymi oczami poczułam  delikatne muśnięcie moich ust. Kiedy chłopak chciał skończyć, chwyciłam jego twarz w swoje dłonie i zaczęłam namiętnie całować. Nie przestając, usiadłam na chłopaku. W niespodziewanym momencie usłyszeliśmy głos Liam'a stojącego w drzwiach. Patrzył dziwnie na nas, po czym powiedział: 
 - Może jednak nie będę Wam przeszkadzać. 
Zaczęliśmy się śmiać. Postanowiłam, że skończę już te wybryki. Położyłam się na klatce piersiowej Niall'a czując, że ten bawi się moimi włosami. Nie przejmując się niczym, nawet nie sprawdzając czy ktoś czasem nie dzwonił, jak to mam w zwyczaju, zasnęłam. 
                                               
                                             -------------------------

Zaraz po obudzeniu sprawdziłam, która jest godzina. Zdziwiona, że jest dopiero 9:36,postanowiłam wstać i zrobić śniadanie. Poszłam do toalety, gdzie się odświeżyłam i zostając w piżamie sprawdziłam czy Susan wstała. Patrząc przez malutką szparkę zobaczyłam leżącą dziewczynę. Nie chciałam jej budzić, dlatego poszłam do kuchni. Mądrze postanowiłam zrobić kanapki z nutellą. Czekając przy stole, napisałam chłopakowi wiadomość o treści "Czekam w kuchni ♥ " Po kilku sekundach moim oczom ukazał się dość umięśniony nastolatek w samych bokserkach. Smacznie zajadając kanapki rozmawialiśmy:
 - To zaraz się musisz pakować, nie? 
 - Ale gdzie? - spytałam.
 - No do Irlandii! -wykrzyknął uśmiechnięty chłopak. 
 - Dzisiaj jedziemy?! 
 - Tak! Za 3 godziny mamy samolot. 
Po tych słowach pobiegłam szybko do pokoju by się spakować. Dopiero teraz mi to mówi? Jestem pozytywnie zaskoczona, i zarazem troszkę wkurzona. Pakując bluzki do dużej,czarnej walizki, usłyszałam głos Horan'a. 
 - Nie panikuj. 
Stojąc, chłopak przyciągnął mnie do siebie tak, że automatycznie usiadłam na jego kolanach. 
 - Jak długo tam będziemy? - spytałam.
 - Jeszcze nie wiem. Jak Ci się spodoba to możemy być całe nasze "wakacje". 
 - Ok. A teraz mnie puść, bo jest mało czasu. 
Wróciłam do pakowania ubrań i kosmetyków. Kiedy byłam już spakowana, przypomniało mi się, że jestem w piżamie. Chaotycznie wybrałam z szafy nowe, granatowe spodenki i białą bokserkę. Do tego założyłam dużo bransoletek i długi naszyjnik w kształcie serca. Wyprostowałam włosy i naturalnie się pomalowałam. Założyłam białe Converse i stwierdziłam, że jestem gotowa. Do wylotu zostało półtorej godziny. Siedzieliśmy  z Niall'em w salonie czekając. 
 - Susan! -wykrzyknęłam. 
 - O co chodzi? Jedziesz gdzieś? -spytała dziewczyna przecierając oczy. 
 - Tak, do Irlandii.
 - Co?! 
 - Przepraszam Cię! Jadę z Niall'em do Jego rodziny. Dowiedziałam się o tym wczoraj i nie miałam okazji by Cię o tym powiadomić. 
 - No dobrze.Jakoś chyba przeżyję... Mamusiu. -zaśmiała się Susan. 
Byliśmy już w korytarzu. Horan miał moje walizki, a ja żegnałam się z siostrą. 
 - Baw się dobrze! Będę tęsknić.
Po tych słowach dziewczyny, przytuliłam ją.
 - Do zobaczenia! -wykrzyknęliśmy z Irlandczykiem. 
Wsiedliśmy do limuzyny.
 - Moje rzeczy są zabrane? -spytał szofera, a ten przytaknął. - Czyli teraz na lotnisko i kierunek -Irlandia. 
Podobało mi się to, że za każdym razem, kiedy Niall mówił "Irlandia" był uśmiechnięty. 
- A, jeszcze jedno. Znając życie na lotnisku będzie masa fotoreporterów, dlatego proszę nie przeraź się. 
Byliśmy już na miejscu. Kilku panów zajęło się naszymi bagażami. Mimo, że nie wchodziliśmy głównym wejściem i tak fleszami przywitała nas masa paparazzich. Szliśmy za rękę, nic nie mówiąc. Spotkaliśmy grupkę fanek, które robiły sobie zdjęcia z Horan'em. A ja?Ja stałam blisko nich i  czekałam na niego. Kiedy fanki pożegnały się z Irlandczykiem, szliśmy do samolotu. Był on cały dla nas, ponieważ był prywatny. Droga minęła nam bardzo szybko. Przez większość podróży wygłupialiśmy się. Wylądowaliśmy na lotnisku w Irlandii...



-----------------------------------------------------------------------

Cześć :D Podoba Wam się rozdział? Wszelkie uwagi, czy coś, piszcie ;) 

Do zobaczenia ♥ 

niedziela, 25 listopada 2012

ROZDZIAŁ 15

         Liam mi nic nie odpowiedział tylko sympatycznie się uśmiechnął. Siedzieliśmy na skórzanych fotelach dyskutując o dzisiejszym dniu.
  - A Emily jakie ma dzisiaj plany? - spytał.
  - Wspominała coś o horrorach. Znając ją po pierwszych czterech minutach wyłączy telewizor. Tym bardziej, że jest sama w domu.
Chłopak nie odpowiedział, tylko wyjął telefon i napisał sms-a.
  - Chyba będzie miała gości. -odparł Payne.
Limuzyna się zatrzymała. Liam poprosił mnie, abym wyszła z samochodu. Staliśmy już przed jakąś restauracją. Rozpoznałam ją, była to jedna z najlepszych w Londynie. Kierując się w stronę drzwi nieostrożnie potknęłam się o własne nogi! Liam spojrzał na mnie dziwnym wyrazem twarzy i zaczął się śmiać.  Zrobiłam to samo, jednak po kilku sekundach zapomniałam o tym zdarzeniu. W środku budynku nie było dużo ludzi. Przeważnie to były jakieś pary. Usiedliśmy przy okrągłym, pięknie przystrojonym stoliku i patrzyliśmy na siebie nic nie mówiąc. Kiedy w końcu Liam chciał coś wyjąkać, podszedł do nas kelner. Payne nie patrząc na kartę zamówił jakieś dania, o których nigdy nie słyszałam. Nie było nudno. Opowiadaliśmy sobie jakieś głupie zdarzenia z naszego dzieciństwa. Przez głośny chichot, czasem obawiałam się, że wyrzucą nas z restauracji. Krótko po tym kelner przyniósł nam zamówienie. Przede mną ukazało się jakieś nadzwyczajne danie. Nie wiedziałam co to było. Przypominało rybę, jednak nie byłam pewna. Zniesmaczona spróbowałam troszkę. Ku mojemu zdziwieniu bardzo smakowała mi kolacja.
                *PERSPEKTYWA EMILY*
       Zaraz po odjeździe Susan poszłam przebrać się w piżamę. Cały czas myślałam jaki film dziś obejrzę. Przypomniało mi się, że ostatnio wypożyczyłyśmy "Paranormal Activity". Włączyłam film i siedząc na sofie w salonie wtuliłam się w cieplutki kocyk. Horror oglądałam coraz dłużej i coraz bardziej rozmyślałam, czy to dobry pomysł. W jednej chwili usłyszałam jakieś pukanie. Wstałam z miejsca rozglądając się dookoła. Na wszelki wypadek, trzymałam telefon w ręce z wybitym numerem do Niall'a. Normalnie zadzwoniłabym do Susan, jednak nie chciałam jej przeszkadzać. Siedziałam niepewnie, nadal oglądając Paranormal. Ponownie usłyszałam  jeszcze głośniejszy huk. Drżąc poszłam zobaczyć co się dzieję. W kuchni nikogo nie było. Weszłam do łazienki, jednak tam również nikogo nie zastałam. Otwarłam drzwi swojego pokoju i zaczęłam krzyczeć. Bardzo wystraszyłam się widząc jakąś postać stojącą w drzwiach. Po dłuższej chwili dopiero się zorientowałam, że to był Niall. Chłopak zaczął się śmiać, a ja stałam przerażona patrząc na niego.
 - Ty debilu! - wykrzyknęłam.
Podniosłam rękę chcąc szturchnąć chłopaka. Jednak zatrzymała  się na jego włosach. Przybliżyłam się do niego i zaczęłam całować. Nadal to robiąc, szłam wolno korytarzem zatrzymując się w salonie. Uśmiechnęłam się szeroko do Niall'a obejmując jego szyję.
  - Nie ładnie tak samej oglądać horrory! - powiedział.
  - Ale jak ty tu wszedłeś ?! Drzwi były zamknięte na pewno. I skąd wiedziałeś, że tu jestem ? - spytałam zdziwiona.
  - Ja wiem wszystko, pamiętaj. Poza tym okna się nie zostawia otwartego na oścież w nocy!
 Przytaknęłam.
  - Liam i Susan są na randce to co mam robić? - spytałam.
  - Zawsze, ale naprawdę zawsze możesz zadzwonić do mnie.
Siedząc na kanapie, położyłam swoją głowę na kolana Niall'a. Nie oglądaliśmy już filmu tylko się wygłupialiśmy.
              *PERSPEKTYWA SUSAN*
Było już dość późno,więc postanowiliśmy wyjść z restauracji. Liam oznajmił mi, iż pójdziemy na spacer. Wolnym krokiem szliśmy cichymi uliczkami Londynu. Raz na jakiś czas oślepiały nas lampy samochodów jadące na jezdni. Robiło się coraz zimniej. W pewnym momencie,aż skrzyżowałam ręce, chcąc poczuć odrobinę ciepła. Liam najwyraźniej to zauważył i zdjął marynarkę.
  - Proszę. -powiedział zakładając ją na mnie.
 Momentalnie zrobiło mi się ciepło.
  - Chyba będzie padać. - oznajmił.
Popatrzyłam na niebo i stwierdziłam, że to możliwe. Mimo to, nadal szliśmy wolno i rozważnie. Słyszałam głośny oddech Liam'a. Chłopak stanął na środku chodnika.
  - O co chodzi? - spytałam.
  - Dobra, wezmę się w garść. Uda mi się. - mruczał chłopak. - Podejdź do mnie.
Zrobiłam to o co prosił. Patrzyliśmy sobie głęboko w oczy. Payn'e gładząc mój policzek i powiedział:
  - Odkąd Cię poznałem nie mogę zasnąć bez pomyślenia o Tobie, a kiedy patrzysz się na mnie tymi swoimi niebieskimi oczami, przechodzą mnie dreszcze. Każde spotkanie z Tobą to dla mnie wielkie wyzwanie. Zastanawiam się nad swoimi czynami sto razy, żeby nie wyjść na jakiegoś głupka. Twoja nieśmiałość sprawia, że podobasz mi się coraz bardziej.
Słysząc to, łza zakręciła mi się w oku. Nie zauważyłam nawet, że krople deszczu spływają po moich czerwonych włosach.Nie wiedziałam co powiedzieć. Ciszę przerwał szept Liam'a.
 - Obiecałem sobie tego nie robić, ale..
Nie dokończył, tylko przybliżył swoją twarz do mojej i pocałował. Trwało to krótko, jednak będąc tak blisko z osobą, która staje się dla mnie coraz  ważniejsza, było dla mnie emocjonujące. To zdarzenie mogło wyglądać  jak z filmu. Spływające po naszych twarzach krople deszczu, niesamowity, szczery chłopak i ja. Obejmując się, uśmiechnięci szliśmy w stronę mojego domu. Stojąc już prze nim niestety musieliśmy się pożegnać.
 - Bardzo dziękuję Ci za ten wieczór. Bawiłam się świetnie. - powiedziałam wtulając się w chłopaka. - Może chcesz jeszcze chwilkę zostać?
 - Szczerze mówiąc to chętnie.
Cichutko wyjęłam z torebki klusze i lekko przekręciłam zamek, nie chcąc obudzić Emily. Wchodząc do mieszkania usłyszeliśmy krzyki i chichot Emily :
 - Niall przestń!
Popatrzyliśmy na siebie dziwnym wzrokiem, po czym zobaczyliśmy w salonie Horan'a łaskotającego dziewczynę.
- Cześć. - powiedział Liam.
Para natychmiast przestała się zaczepiać.
- No hej.Co wy tak wcześnie? - spytał zaciekawiony irlandczyk.
- Wcześnie? Jest 12. Niall co ty tu robisz?
- Przyszedłem do swojej... emm, dziewczyny.
Emily przytuliła mocno chłopaka, a ja pogratulowałam parze



---------------------------------------------------------------------------------------------------
Hejoo :3 Szczerze powiedziawszy obawiam się, że piszę coraz gorsze rozdziały ;/ Jak to jest?

Obiecywałam sobie, że to opowiadanie nie będzie takie jak inne. Jednak poległam ;c Ale jak któraś jest z kimś to wtedy się coś dzieje ! :3 Tak mi się zdaje, haha.


Dziękuję za tak wielką ilość pozytywnych komentarzy. Kocham Was ♥



sobota, 17 listopada 2012

ROZDZIAŁ 14

                                 *PERSPEKTYWA EMILY*
             Około godziny 9:00 obudził mnie grający dość głośno telewizor. Usiadłam na łóżku i kątem oka zerknęłam na leżącego blisko mnie blondyna. Uśmiechnęłam się na widok jego zmordowanej twarzy. Kołdra, którą był okryty osłaniała mu tylko nogi, więc śmiało mogłam stwierdzić, iż jest w samych slipkach. Położyłam się jeszcze bliżej chłopaka i wtuliłam w jego klatkę piersiową. Zamknęłam oczy. Poczułam, że Niall się obudził i podniósł głowę. Po kilku sekundach powrócił do poprzedniej pozycji. Spokojnie zasnęłam. Mogłam sobie na to pozwolić, ponieważ i tak nie miałam nic ważnego do roboty. Myślałam, że będę spać dłużej, jednak obudziłam się krótko po tym. Nie chciałam wstawać. Powoli dotykałam płaskiego brzucha chłopaka, robiąc przy tym przeróżne wzory. Zrobiło mi się strasznie gorąco. Pocałowałam Horan'a w czoło i skierowałam się w stronę szafy. Byłam pewna, iż Niall śpi, dlatego postanowiłam się przebrać w pokoju.Stałam odwrócona w stronę ściany. Ubrałam beżowe, krótkie spodenki i białą bokserkę. Usiadłam na krześle znajdującym się przy toaletce i próbowałam upiększyć swoją twarz.
 - Naturalnie jest jeszcze piękniej. - powiedział oparty o próg łóżka chłopak.
Uśmiechnęłam się uroczo, nie odwracając twarzy w jego stronę.
 - Dobrze Ci się spało ? - spytałam wybierając biżuterię.
 - Tak. Najwygodniej mi było, kiedy wtuliłaś się w moje ciało. - po tych słowach Horan wstał i zaczął ubierać leżące na fotelu rzeczy. Naszykowana, układałam poduszki leżące na łóżku. Wyszliśmy z pokoju, kierując się w stronę salonu. Chcieliśmy odnotować czy chłopcy już wstali. W holu przywitały nas wyraziste zapachy dochodzące z kuchni. W salonie panował wielki porządek. Minęliśmy Lou, który oznajmił nas, że szedł właśnie nas obudzić. Chłopak zaprosił mnie i Niall'a do stołu. Już wszyscy tam na nas czekali. Nawet Susan i Liam, którzy nie wiem kiedy przyjechali do domu. Payn'e, poproszony przez Harry'ego, opowiadał nam jak wczoraj spędził wieczór z dziewczyną. Opowiadał to z wielkim zachwyceniem. Stwierdziłam, że chłopak czuje coś więcej do Susan. Najedzeni poszliśmy się zrelaksować. Poszłam do pokoju po dziennik i ołówek. Siedząc na podłodze, oparta o sofę, na której siedział Zayn szkicowałam. Rysowałam jakąś całującą się parę. Był to blondyn i brunetka. Dziewczyna przyciągała ku sobie chłopaka. Po prostu chciałam odwzorować wczorajszą sytuację z Niall'em. Kiedy skończyłam, Zayn wyrwał mi z rąk notes i patrzył z podziwem na moje szkice. Chłopcy wraz z Susan poszli na podwórko grać w piłkę nożną. Włączyłam laptop, chcąc sprawdzić co się dzieje na moim twitterze. Nic takiego się nie było, oprócz tego, że przybyło mi naprawdę, bardzo dużo obserwujących. Postanowiłam zobaczyć jeszcze nowe tweety Zayn'a. Wspomniał, że ostatniej nocy się bardzo dobrze bawił na urodzinach Cher i, że ją pozdrawia. Uwagę zwróciło na mnie jego nowe zdjęcie. Na nim byłam ja, w jego kapeluszu. Oznaczył mnie na nim. Pewnie dlatego mi przybyło tak dużo follow. Lekko zmęczeni piłkarze przyszli do domu. Wyłączyłam komputer i powiedziałam im, że bardzo dziękuję, za wczorajszy wieczór.
 - Dzisiaj o 17:00 mamy nagrywać jakiś program. - powiedział Harry.
 - Zupełnie zapomniałem ! Niedługo musimy jechać. Jeszcze do domu trzeba  wpaść, się przebrać i odświeżyć.
Po tych słowach Zayn'a chłopcy szukali swoich rzeczy i poszli ubierać buty. Stali już przy drzwiach. Nadszedł czas pożegnania. Pocałowałam wszystkich w policzek. Wszystkich - prócz Niall'a. Ten, kiedy wszyscy wyszli, przybliżył się do mnie i pocałował. Nie tak namiętnie jak wczoraj, ale również romantycznie. Trzymając rękę na mojej twarzy, szepnął mi do ucha:
 -Pamiętaj o mnie.
Leciutko się zarumieniłam. Chłopak wyszedł z domu i skierował się do czekającej za nim w aucie grupy. Zostałam tylko ja i Susan. Nie miałyśmy ochoty siedzieć w domu. Spoczywając na schodach przed domem, myślałyśmy gdzie  możemy wyjść. Wilde'owa zaproponowała wyjście do kafejki na jakieś ciastko. Zgodziłam się. Weszłyśmy do domu tylko po torebki. Naszykowane wsiadłyśmy na rowery i kierowałyśmy się w stronę centrum miasta. Jechałyśmy ścieżką rowerową, znajdującą się w ogromnym parku.Będąc na miejscu, postawiłyśmy pojazdy przy słupku i weszłyśmy do spokojnej kafejki. W środku panowała relaksująca cisza. Byłyśmy tylko my, jakieś trzy dziewczyny i pani z malutkim dzieckiem. Usiadłyśmy przy dużym oknie. Kelnerka przyniosła nam kartę. Susan wybrała śmietankowe Late i jabłecznik, a ja waniliową kawę mrożoną wraz z torcikiem bezowym. Młoda pani nie zdążyła odejść, a dziewczyna już kazała mi opowiadać co się ciało dzisiejszej nocy. Cały czas patrząc jej w oczy, opowiadałam co się działo. Najbardziej podobał jej się moment, w którym mówiłam o pocałunku z Horan'em.
 - A u Was działo się coś jeszcze, czy tylko to co Liam opowiadał ? - spytałam zaciekawiona.
 - Znaczy wiesz... Spaliśmy tylko dwie godziny.. - odpowiedziała.
 - Co ? - wybuchnęłam śmiechem.
 - Daj mi dokończyć. Cały czas rozmawialiśmy. Dosłownie o wszystkim. O mnie, o nim, o nas. O was też !
Byłam bardzo zdziwiona i podekscytowana.
 -O jakich nas ?
 - No chodzi mi o Niall'a i Ciebie.Wspominał mi z uśmiechem, że Horan pyta się często ich o rady. Chodzi o ciebie. Powiedział mi, też, że bardzo mu się podobam.
Bardzo cieszyłam się, że Liam i Susan, znaleźli wspólne tematy. Popijając kawę, stwierdziłam, iż u nich to wszystko się tak wolno rozwija, ze względu na to, że obydwoje są nieśmiali. Siedziałyśmy rozmawiając o różnych rzeczach ponad godzinę. Wyszłyśmy z kafejki i postanowiłyśmy zatrzymać się na chwilę w parku. Prowadząc rowery usiadłyśmy  przy ogromnym drzewie. Siedziałyśmy na trawie rozkoszując się tym pięknym południem. Susan usłyszała dźwięk sms'a. Wyjęła z torby telefon i odczytała wiadomość. Czytała dość długo. Wstała i podekscytowana zaczęła się wachlować rękami.
 - O co chodzi ? - spytałam uśmiechnięta.
Dziewczyna dała mi do ręki swój telefon, Zaczęłam czytać wiadomość od Liam'a. Napisał w niej, że chciałby się spotkać dzisiaj wieczorem  o 20:00 i przyjedzie po nią. Również wstałam z miejsca i powiedziałam dziewczynie, że jej zazdroszczę.
 - Jest już 18:00. Zbieramy się, bo jeszcze muszę się naszykować ! - oznajmiła Susan.
Wzięłyśmy rowery i skierowałyśmy się w stronę naszego domu. Będąc już na miejscu weszłyśmy chaotycznie do domu. Wilde'owa z pośpiechem poszła do łazienki się odświeżyć. Poszłam do garderoby Susan i naszykowałam jej sukienkę. Wybrałam krótką niebieską z górą całą ozdobioną świecącymi diamencikami, cekinami. Była naprawdę cudna. Szukając odpowiednich butów zauważyłam, że dziewczyna przyszła już do pokoju.
 - Dalej ubieraj ją. -powiedziałam.
Susan poszła z sukienką do łazienki. Po krótkich poszukiwaniach, w końcu znalazłam buty których szukałam. Były to szare, lakierowane szpilki. Siedząc na fotelu, czekałam na przyjaciółkę. Moim oczom ukazała się piękna, szczupła postać w zjawiskowej sukience.
 - Cudnie. Teraz tylko fryzura i makijaż.
Wzięłam do ręki prostownicę oraz lokówkę. Wyprostowałam jej włosy. Tylko z grzywki zrobiłam piękne fale i podpięłam z tyłu. Utwardziłam wszytko lakierem do włosów. Chciałam, aby dziewczyna wyglądała naturalnie, dlatego nałożyłam tylko podkład, korektor pod oczy, brązowy matowy cień i błyszczyk na usta.
 - Gotowe ! -wykrzyknęłam.
Siostra założyła buty i wzięła w rękę kopertówkę.
 - Liam zaniemówi na twój widok !
Była już 19:50. Uspokajałam dziewczynę mówiąc, że wszystko będzie dobrze. Usłyszałyśmy dzwonek do drzwi.
 -Idź do pokoju, ja otworzę.
Podeszłam do drzwi i je otworzyłam. Moim oczom ukazał się Liam, ubrany w czarny garnitur. W ręku trzymał dużą, czerwoną róże.
 - Cześć Emily. Jest Susan ? - spytał Payn'e.
 - Tak. Już ją wołam.
Odeszłam od chłopaka i poszłam do dziewczyny.

                             *PERSPEKTYWA SUSAN*
Wzięłam duży oddech i skierowałam się w stronę czekającego chłopaka. Stałam przed nim. Liam chwycił się za włosy, dokładnie mnie mierząc.
 - Wyglądasz, niesamowicie ! - wyjąkał. - Proszę.
Chłopak dął mi do ręki olbrzymią róże. Przepuścił mnie w drzwiach. Przed domem czekała na nas mała limuzyna. Weszliśmy do niej.
 - Gdzie jedziemy ? - spytałam speszona.



-----------------------------------------------------------------------------------------------


Cześć ;) No to macie kolejny rozdział ! Liczę na szczere opinie :D Takie dziwne zrobiłam to zakończenie, ale  przynajmniej w następnym rozdziale będzie niespodzianka  ;d

+ Chciałam Wam - moim czytelnikom - podziękować. Czytając niektóre komentarze do chociażby poprzedniego rozdziału mam wręcz łzy w oczach. Cieszę się, że doceniacie moją pracę xx


piątek, 9 listopada 2012

ROZDZIAŁ 13


                          *PERSPEKTYWA SUSAN*
          Patrzyłyśmy z lekkim niedowierzaniem na to co się teraz dzieje. To nie była zwykła impreza. Głośna muzyka dochodząca z olbrzymich głośników. Na ścianach porozwieszane różnokolorowe lampki, wprawiające nas w doskonały nastój. Gości było dużo, ale nie przesadnie. Harry zobaczył jubilatkę i zawołał ją do nas.
- Wszystkiego najlepszego ! - powiedzieliśmy chórem.
- Dziękuję. Bardzo się cieszę, że przyszliście.- oznajmiła wyglądająca nieziemsko dziewczyna.
- Tak w ogóle to to są nasze koleżanki. Emily i Susan. - przedstawił nas Zayn.
Przywitałyśmy się z Cher, a ona powiedziała, że mamy się w pewnym rodzaju rozgościć. Nie wiadomo z jakich przyczyn nie miałam dzisiaj ochoty tańczyć. Najchętniej poszłabym na spacer, albo do domu. Nie chciałam psuć wieczoru innym, dlatego nie przyznawałam się. Emily i chłopacy już tańczyli. Ja siedziałam przy bufecie i bawiłam się telefonem. Po prostu nudziłam się. Oparłam się o blat i myślałam o Liam'ie. Głośna muzyka mi w tym przeszkadzała, dlatego postanowiłam napisać sms-a siostrze. Oznajmiłam ją, że idę się przejść, bo się źle czuję. Spoglądałam na dobrze bawiącą się grupę. Po chwili otworzyłam sms-a od Liam'a, w którym powiedział mi, że chce iść ze mną. Zaraz ? Od Liam'a ?! No tak. Wysłałam wiadomość przypadkowo do niego. Wstałam z wygodnego krzesła i skierowałam się w stronę bocznego wyjścia. Po drodze zaczepił mnie Payne.
 - To gdzie idziemy ? - spytał mnie.
 - Sama nie wiem. Gdzieś, gdzie jest spokój, nie ma tyle ludzi.
 - Dom ? Nie no, lepiej nie.
 Nastała dziwna cisza. Szliśmy przed siebie. Nie wiedziałam gdzie jesteśmy, ale myślę, że Liam wie.
 - Mam pomysł. Pamiętasz jak Ci ostatnio wspominałem o kinie ? W internecie patrzyłem repertuar i dzisiaj grają "Titanica". Masz ochotę się przejść ? Kino jest niedaleko.
 Bardzo lubię tego typu filmy, więc od razu się zgodziłam. Szliśmy wolnym krokiem rozmawiając. Staliśmy już przed ogromnym budynkiem. Liam przepuścił mnie w drzwiach i poszedł do kasy kupić bilety. Na szczęście zostało jeszcze kilka. Skierowaliśmy się w stronę winy. Jechaliśmy swobodnie z jakimiś dziewczynami. Było sympatycznie, dopóki nie zaczęły wrzeszczeć. Poprosiły Liam'a o autograf i wspólne zdjęcie. Ja tylko stałam oparta o ściankę i czekałam aż będziemy na miejscu. Wyszliśmy z windy i poszliśmy na naszą salę - numer 69. Oczywiście zanim film się zaczął, puszczono niemal 30  minutowe reklamy.
                        *PERSPEKTYWA EMILY*
        Zmęczyłam już się trochę tym drinkowaniem i tańczeniem. Jednak przyznam - dawno się tak nie bawiłam. Było już  po północy. Poprosiłam Harry'ego, aby przyniósł mi jeszcze jednego drinka i powiedziałam, że już kończę. Nie chciałam mieć znowu kaca.
 - Jakie masz plany na jutro ? - spytał mnie Lou.
 - No na pewno nie imprezowanie. - powiedziałam stanowczo. - Zapewne będę siedziała w domu i się nudziła. 
Tomlinson wstał z miejsca i chwycił mnie za rękę, podążając w stronę parkietu. Tańcząc do dość wolnej piosenki spostrzegłam, że dotychczas siedzący w loży członkowie zespołu  również balują z jakimiś dziewczynami. Największą uwagę na mnie zwrócił Niall do którego wyraźnie przystawiała się jakaś dziewczyna. Było to dla mnie bardzo śmieszne. Młoda laska zaczęła obściskiwać Nialla. Stwierdziłam, że nie podobało mu się zachowanie dziewczyny. Zrobił się czerwony, ale chyba nie miał odwagi się wyrwać z jej objęć. Przeprosiłam mojego tanecznego przyjaciela i poszłam w stronę Horan'a. 
 - Przepraszam, ale to jest mój chłopak. - powiedziałam. Nie wiem co się ze mną wtedy stało. Skąd ten nagły przypływ odwagi ? Jednak nie mogłam znieść tego widoku. Od razu po tych słowach mocno chwyciłam Niall'a koszulkę i przyciągnęłam go do siebie. Zaczęłam namiętnie całować. Chłopak odwzajemnił  to. Czułam się niesamowicie. Trwało to dość krótko. Kiedy skończyliśmy, zagryzłam wargę, nadal przyciągając chłopaka ku sobie. Patrzyliśmy sobie znów prosto w oczy. Powoli zaczynam przyzwyczajać się do takich sytuacji. Nie wiadomo kiedy, dziewczyna znikła z naszego pola widzenia. Tym razem Niall chwycił mnie mocno i zaczął przytulać. Nic do siebie nie mówiliśmy. Czułam się naprawdę bezpiecznie. Nie interesowało mnie co się dzieje dookoła tylko myślałam o Irlandczyku. Podszedł do nas Lou zaczął gwizdać. Staliśmy i zawstydzeni zaczęliśmy się śmiać. 
 - Dobra, koniec imprezy. Jedziemy do domu ? - spytał Harry. 
Skierowaliśmy się w stronę wyjścia. Limuzyna czekała już przed budynkiem.Weszliśmy do niej. Ja i Niall siedzieliśmy obok siebie. Chłopak trzymał swoją dłoń na moim udzie. 
 - A gdzie jest Liam i Susan ? - spytał Zayn. 
Nikt nie odpowiedział. Jakoś specjalnie się nie przejmowałam tym, że nie ma ich z nami. W końcu auto podjechało pod mój dom. Chłopcy wyszli z niego razem ze mną. 
 - To co, kolejna część imprezy ? Dzisiaj może u nas ? - spytałam. - Dalej wchodźcie.
 Chłopcy weszli do środka. 
 - Rozgośćcie się. Przygotuję coś do picia. 
Poszłam do kuchni.Bacznie obserwowałam czyny chłopców. Zayn dorwał się do płyt i włączył pierwszą. Była to akurat "Up All Night". Zayn zaczął śpiewać. Niall opowiadał chłopakom o czymś, jednak nie mogłam usłyszeć o czym, ponieważ mówił szeptem. 
                   *PERSPEKTYWA SUSAN*
    Właśnie teraz najromantyczniejszy  moment tego filmu. Oparłam głowę o ramię Liam'a. Moje łzy spływały na jago koszulę. Widziałam, że ręka Payne'a cała drżała. Złapałam jego dłoń, a on mocno ją uścisnął. Film się skończył. Wyszliśmy z sali i postanowiliśmy wrócić do domu. Byłam pewna, że Susan i chłopcy jeszcze są na imprezie. A jednak myliłam się. Przywitały nas porozrzucane po całym korytarzu buty. Było ciemno i cicho. Oświeciłam światło i zobaczyłam śpiących chłopaków. Lou spał na kanapie w salonie, Harry na drugiej sofie, a Zayn w pokoju gościnnym. Nie mogłam nigdzie dostrzec Emily i Niall'a. Leciutko otworzyłam drzwi od jej sypialni i moim oczom ukazała się śpiąca na łóżku dziewczyna. Na tym samym meblu spał również Niall. Zamknęłam drzwi i zaczęłam się śmiać. 
 - No to chyba dzisiejszą noc spędzisz ze mną. - powiedziałam do Liam'a. 
 - Czy to propozycja ? - odparł chłopak. 
Ponownie zaczęliśmy chichotać. Wykąpałam się i naszykowałam do spania. To samo zrobił Liaś 
 - Masz jakieś koce czy coś ? - spytał. 
 - No chyba  żartujesz. Dalej chodź do mnie. - odparłam przyjacielsko. 
Zasnęliśmy. Nic więcej się  tej nocy nie działo. 



---------------------------------------------------------------------------------------------------------


Cześć. :3 Jak ja dawno nie pisałam... Nie będę Wam się tłumaczyła, że nauka i brak czasu. To tylko moje lenistwo. ;/ Jedna dziewczyna spytała mnie wczoraj co z moim blogiem. Nie mogłam uwierzyć, że ktoś jeszcze o nim pamięta ! Bardzo jej dziękuję, bo właśnie dzięki jej jest dalsza część. Osobiście bardzo podobają niektóre momenty tego rozdziału. Myślę, że Wam też. 



Bernadka ;) 

niedziela, 26 sierpnia 2012

ROZDZIAŁ 12

                       *PERSPEKTYWA EMILY* 
        Kiedy tylko oślepiły mnie promienie słoneczne zerkające zza koronkowej firanki, otworzyłam oczy i spojrzałam na zegarek. Była dopiero 10:03. Mimo tak wczesnej godziny zrzuciłam koc na bok i wstałam z łóżka. Poszłam do łazienki. Ogarnęłam się trochę, a następnie poszłam zobaczyć czy Susan również wyszła z łóżka. Weszłam do jej sypialni. 
- Wstałaś ? - powiedziałam szeptem. 
- Tak. Już z piętnaście minut temu.
Usiadłam po turecku na dywanie. Poczułam wibracje w kieszeni. Postanowiłam sprawdzić kto napisał mi SMS-a. 

"Zayn: Zejdź na dół ; *" 

Bez wahania przeprosiłam leżącą na łóżku dziewczynę i na palcach poszłam w stronę kuchni. Przywitał mnie tam Malik siedzący na krześle. 
- Cześć.
- No hej. - odpowiedziałam. 
- Jesteś głodna, prawda ? 
Zaczęłam się śmiać. Zayn chwilkę podtrzymywał minę "poker face", a później najwyraźniej zrozumiał mnie i również chichotał. 
- Okej. Rozumiem. Kiedy ty nie jesteś głodna ?! 
- Właśnie tak. 
Chłopak zabrał mnie za rękę i pośpiesznie wybiegliśmy na taras. Czekała tam na mnie niespodzianka. Na stole były dwie białe miski, mleko i płatki czekoladowe. 
- Tadaaaa. - powiedział wskazując na stół.
Ponownie zaczęłam się śmiać. Miałam ochotę tarzać się po trawie. W sumie... Ja+Malik+Trawa. Z nim to byłoby romantycznie nawet skakać w błocie ! 
- Zapraszam panią do stołu.- rzekł Malik odsuwający od stołu moje krzesło. Usiadłam na meblu. To samo zrobił chłopak. Siedział koło mnie i powiedział, że mam pierwsza nalać sobie mleko. Zrobiłam to. Zaczęłam jeść płatki. 
- Do twarzy Ci w tym kapeluszu. - powiedziałam. 
Zayn mi nie odpowiedział, tylko zdjął go i założył mi na głowę. Uśmiechnęłam się, a on wyłożył telefon z kieszeni i zrobił mi zdjęcie. 
Jedząc kolejną miskę płatków usłyszeliśmy głos Lou.
- Jak już jecie, to mogliście nam też zrobić, nie ? 
- Mamy wakacje ! - zażartował Zayn. 
Skończyliśmy zajadać i poszliśmy do salonu. Przyłączyliśmy się do gry w PS3 z Harry'm. 
- Idziemy dzisiaj wieczorem gdzieś ? - spytał Harry.
- Pewnie tak. - odpowiedział bad boy. 
- No my pójdziemy na pewno do domu. -oznajmiłam.
- Ale chyba dacie się zaprosić chociaż jeszcze dzisiaj ? 
- Nie mam nic przeciwko. Musimy tylko po ubrania jechać. 
- To ja Was zawiozę i przyjedziemy tu, dobra ? - zaproponował Harry.
- Ok. 
Przestałam grać i poszłam do Susan opowiedzieć jej wszystko. Zeszłyśmy na dół. Harry zabrał klucze od auta i szybko weszłyśmy do niego. Robiłyśmy za nawigację. Kiedy dotarliśmy już na miejsce wyszłyśmy z wozu i maszerowałyśmy w kierunku domu. Otworzyłam drzwi i szybko pakowałyśmy potrzebne rzeczy. Kiedy już skończyłyśmy, wolniutko szłyśmy do Harry'ego. Chłopak siedział w aucie, a za szybką stały 3 fanki i robiły sobie z nim zdjęcie. Kiedy wchodziłyśmy już do samochodu usłyszałam jak jedna dziewczyna mówiła drugiej :
-Widzisz ?! To ta dziewczyna Niall'a. 
Odjeżdżaliśmy już spot naszej willi. Harry zrobił dziwne oczy i spytał mnie czy chodzę z Niall'em. Zaprzeczyłam. Wygodnie siedząc myślałam jakie to krążą plotki po internecie. 
- Wjedziemy jeszcze na chwilkę do sklepu, bo muszę kupić batony. - powiedział Harry.
Chwilę po tym, chłopak z reklamówką w ręce wrócił do pojazdu i ruszyliśmy do domu. Będąc już na podwórku chłopaków, poszłam zobaczyć za dom, czy nie ma tam czasem Niall'a. Nie było go. Liam powiedział mi, że jest w swoim pokoju. Poszłam na górę. Przy okazji zaniosłam do swojej sypialni torbę z rzeczami, po które jechaliśmy do naszej willi. Idąc korytarzem usłyszałam jak ktoś gra na gitarze. Stałam oparta o drzwi pokoju Horan'a i słuchałam. Chłopak w odpowiednim momencie zaczął cicho śpiewać. Zamknęłam oczy. Ponownie przypomniałam sobie koncert. Irlandczyk przestał grać, jednak ja się nie zorientowałam i nadal stałam oparta o drzwi i przypominałam sobie te wspaniałe chwile. Niall otworzył je, a ja automatycznie upadłam pod jego nogi. Chłopak patrzył zaskoczony, na mnie z góry, a ja się uśmiechnęłam do niego. Czułam się niezręcznie ! Wyglądało to trochę dziwnie. Nie wiedziałam co powiedzieć. Horan wyciągnął swoją dłoń. Ja uścisnęłam ją, a on mnie podniósł. Otrzepałam się troszkę. Musiałam coś z siebie wydusić, więc powiedziałam:
- Ładny masz pokój. 
- Dzięki.
- Muszę z Tobą pogadać.- zaczęłam. 
- Okej. Usiądź. 
Usiadłam na niebieskiej kanapie i powiedziałam:
- Dzisiaj jak fanki robiły sobie zdjęcia z Hazzą, to podsłuchałam, że jedna z fanek wskazała palcem na mnie i oznajmiła, że to chyba ta twoja dziewczyna. 
Byłam zaskoczona, że powiedziałam mu to prosto z mostu, a nie wahałam się. Chłopak lekko się zaczerwienił, co było według mnie dobrym przyjęciem moich słów. 
- No wiesz. Różne plotki chodzą po świecie. Może jakiś paparazzi widział nas przy klubie wczoraj, czy coś. 
- Racja. 
- Ale w sumie fajnie by było, gdyby to była prawda. -mruczał Niall. 
- Mógłbyś powtórzyć ? -dobrze słyszałam co powiedział, jednak chciałam, usłyszeć to jeszcze raz. 
- Ale co ? -udawał niedostępnego. 
Moje serce napełniło się radością. Usłyszeć takie coś z ust takiego chłopaka ?! 
- Ja idę do Susan. 
Wyszłam z pokoju i poszłam oglądać TV z dziewczyną. Całe południe spędziliśmy na  leżeniu w salonie i rozmawianiu - oczywiście również z chłopakami. Kiedy wybiła 20, ja i Susan poszłyśmy się ubrać. Nie wiedziałyśmy jak, ponieważ nie powiedzieli nam gdzie idziemy. Ja założyłam krótkie, koloru turkusowego spodenki z podwyższonym stanem. Do tego białą bluzkę na krótki rękaw, u góry z żabotami i białe, lakierowane szpilki. Włosy rozpuściłam i nałożyłam na twarz puder, a oko podkreśliłam maskarą i brązowymi cieniami. Wszyscy naszykowani weszliśmy do czarnej limuzyny. 
- Tak właściwie to gdzie jedziemy ? -spytała Susan.
- Zobaczycie na miejscu. -odpowiedział Tomlinson. 
Siedzieliśmy i już drinkowaliśmy. Limuzyna zatrzymała się przy jakimś klubie. Przed nim było mnóstwo paparazzi. O co chodzi ? Szofer otworzył drzwi limuzyny. Byliśmy w centrum uwagi. To trochę dziwne, jak dla mnie -zwyczajnej nastolatki. Niall jako pierwszy wyszedł, złapał mnie za rękę. Ja wstałam i szliśmy razem w świetle lamp błyskowych. Za nami szła Susan i Liam. Na końcu Lou, Harry i Zayn. Weszliśmy do środka. Musiałam spytać:
- Gdzie my jesteśmy ? 
- Na imprezie urodzinowej Cher Lloyd ! -wykrzyknął Horan.



--------------------------------------------------------------------
Cześć :D Napisałam Wam już ten rozdział i myślę, że się podoba. Lliczę, że skomentujecie ;] Obecnie nie wiem co będzie w dalszych rozdziałach. W mojej głowie jest jedno pomieszanie z poplątaniem. 

Jak pewnie zauważyliście dla Emily One Direction to już nie supergwiazdy, tylko przyjaciele. 


Kolejny rozdział będzie nie wiem kiedy :D Najprawdopodobniej jakoś za 2 tygodnie.


Bernadka ♥♥♥

czwartek, 16 sierpnia 2012

ROZDZIAŁ 11

                *PERSPEKTYWA SUSAN*
      Cieszyłam się, że chłopcy zaprosili nas dzisiaj na noc. Jednak czasem czułam się dziwnie z tym, że się zgodziłyśmy.
- To dokończymy oglądać ten film ? - spytał Hazza.
- Według mnie staje się coraz nudniejszy. Ale jak chcecie. 
Lou wziął do ręki pilot i wyłączył telewizor. 
Nastała dziwna cisza. Siedzieliśmy w kuchni. Niall wyjął z szafy słodycze i nas nimi poczęstował . Chrupaliśmy batoniki, aż w jednej chwili wszyscy oprócz Horana nas przeprosili i weszli do jakiegoś pokoju. 
- Co oni tam robią ? - spytała Emily.
- Nie wiem. Nie myślę jedząc.  Pójdę zobaczyć co się tam u nich dzieję, a wy chwilę poczekajcie, okej ? - spytał Niall.
- Yhy. 
Po kilku minutach, cała paczka przyszła do kuchni. 
- Co wy tak dyskutowaliście ? - spytałam zaciekawiona. 
- Nie nic. 
Po tych słowach Harry'ego, wszyscy <oprócz nas oczywiście> zaczęli się śmiać. 
- Pokażemy Wam coś. Tylko to ma być niespodzianka ! Więc zawiążemy Wam szalikami oczy. - rzekł Zayn.
Nie wiedziałam czy się bać, czy cieszyć. Znając tych pięciu wariatów, lepiej by było jakbym się bała. Chłopcy zasłonili nam oczy i zaprowadzili do jakiegoś pokoju. Nie wiem czemu, ale zaczęłam się śmiać. Liam mnie podniósł i wrzucił do wody ! Odwiązałam szalik i zobaczyłam, że Niall robi to samo z Emily. Zaczęłyśmy obydwie krzyczeć. Chłopcy zaczęli się śmiać. Dołączyliśmy do nich. Siedziałyśmy mokre w jacuzzi. 
- I my mamy tu tak się moczyć, a Wy będziecie sobie stać ?! - spytała Emily.
Harry jako pierwszy wskoczył do nas. A za nim reszta chłopaków. Oczywiście w ubraniach. Może raczej NIESTETY w ubraniach. Jacuzzi było tak wielkie jak średniej wielkości basen. Bawiliśmy się fantastycznie ! Przestaliśmy się chlapać i usiedliśmy na białych siedzeniach. 
- Od tego śmiechu, aż mam kolkę ! -powiedziałam. - Rozumiem, że wrzucenie nas tu, było planowane ? 
- Przecież, nie mogliśmy pozwolić, żebyście się u nas nudziły ! - odpowiedział Tomlinson.
Uśmiechnęłam się uroczo do niego. Odwzajemnił to. 
- Tak w ogóle, która jest godzina ? - spytał.
- 3:42 - odpowiedział Harry.
- Już ? Szybko zleciało . 
- Ja nawet jestem trochę zmęczona. - powiedziałam.
Wszyscy spojrzeli na mnie dziwnym wzrokiem, po czym potwierdzili, że oni też.
- Idę poleżeć trochę w mokrych ciuchach. Ciekawe dlaczego ?! 
- Dobra tam. Pożyczymy Wam jakieś bluzki. - zaproponował Zayn.
Przytaknęłam po czym wyszłam z jacuzzi. To samo zrobili chłopcy i Emily. 
Weszłam na górę i bacznie szukałam łazienki. Kiedy już chciałam do niej wejść, Liam dał mi jakąś swoją bluzkę. Podziękowałam mu i weszłam do łazienki. Wysuszyłam suszarką moje ubrania, uczesałam się, umyłam i poszłam do swojej sypialni. Rzuciłam suche już ciuchy na fotel i weszłam do łóżka.Wysłałam wszystkim sms-a o treści "Dobranoc ;**". Po tym również emocjonującym dniu, nie mogłam zasnąć. Usiadłam i starałam się nie myśleć o niczym. Usłyszałam ciche pukanie do drzwi sypialni. 
- Proszę. - powiedziałam.
- Jeszcze nie śpisz ? - spytał Liam.
- Jak widać. 
- Mam dla Ciebie niespodziankę.
- Jeżeli chcesz znowu wrzucić mnie do wody, to nie dziękuje. - zażartowałam. 
- Nie. Zamknij oczy. - nakazał Payne. 
Zrobiłam to. 
- Okej. Już możesz otworzyć. 
Zobaczyłam dwa kieliszki z czerwonym winem. Ponownie się uśmiechnęłam. Liam dał mi jeden do ręki.
- Pamiętasz nasz koncert ? 
- A jak mogłabym go zapomnieć ?! To był najlepszy dzień w moim życiu. - odpowiedziałam.
- Niall, cały czas opowiadał o Emily ! Po próbie, i po koncercie i ogólnie cały czas. 
Zaczęliśmy się śmiać. 
- Nieśmiałe dziewczyny są słodsze. - powiedział, patrząc mi się w oczy. - Przez dłuższy czas mamy wolne. Może dasz się zaprosić do kina, czy coś ? 
- Pewnie ! 
Wypiliśmy wino, a chwilkę po tym Liam pocałował mnie w policzek na pożegnanie i wyszedł z mojej sypialni. Ponownie się położyłam i zasnęłam ... 

------------------------------------------------------------------------------------------------

Cześć ! ; )  W poprzednim poście pisałam, że nie będzie długo rozdziału, jednak okazało się, że nie jadę na wakacje ; <  Teraz będę się starała jakoś co tydzień pisać  ; ]  Myślę, że z chęcią przeczytaliście ten rozdział i go skomentujecie ; ) Jak mogłabym Was prosić, to wpisujcie również w komentarzach swoje Twittery, jeżeli posiadacie. 



" DLA  PODPÓRKI OD ATOMÓWKI ♥"


Hahaha xd Przepraszam, ale musiałam ♥ 



@Bernadka_Malik



poniedziałek, 16 lipca 2012

ROZDZIAŁ 10

          Przy stoliku nikogo nie było. Ja i Tomlinson usiedliśmy na czerwonej kanapie.
- Widziałeś Susan ? - spytałam.
- Yhm. Tam tańczy. - Chłopak wskazał palcem na tańczącą z Zayn'em i Harrym dziewczynę. Patrzyłam cały czas na Malik'a, z myślą, że nie zauważy jak "odpływam" patrząc na jago dzikie ruchy. Myliłam się. Zayn odwrócił się w moją stronę, pokiwał głową i powiedział coś do Susan i Styles'a zmierzając w stronę stolika. W momencie kiedy mnie zauważył szybko "zanurzyłam" nos w kolorowym drinku.
- Lou, nie pij tyle bo do domu nie dojdziesz ... - powiedział Zayn.
- Dobra..Trochę przystopuję... - odparł Lou.
Bałam się, że znowu zacznę się denerwować i uznałam, że muszę iść się przewietrzyć. Wyszłam z lokalu. Usiadłam na schodach znajdujących się przed klubem i rozmyślałam o wszystkim. W pewnym momencie zadałam sobie pytanie "Gdzie jest Alex?!". Poczułam wibrujący telefon w kieszeni. Jakie wspaniałe wyczucie czasu ! Dziewczyna napisała mi sms'a, w którym powiadomiła mnie, że musiała już jechać do domu. Siedząc nadal przed klubem, usłyszałam głos Zayn'a.
- O czym tak rozmyślasz ?
Po prostu świetnie. Wymyślam wymówkę, żeby tylko nie spanikować przy rozmowach z nim, a on w najbardziej nieoczekiwanych momentach się zjawia. Miliony dziewczyn marzy o tym, aby właśnie sam Zayn, Zayn Malik powiedział do nich chociaż "Hello !", a ja tu się wyżalam. Nie rozumiem siebie .. Trudno ! Przełamię lody !
- O tym, i o tamtym ...Nawet nie wiesz jak mnie zaskoczyłeś, gdy Cię zobaczyłam ! Sądziłam, że nawet jeślibym była w tej dyskotece to nawet nie pamiętałbyś mnie...Przecież tamtego wieczoru, po koncercie widziałeś się z tysiącem fanek !  - powiedziałam.
- No tak, ale nie zawsze spotyka się takie dziewczyny. Nawet jeśli się ma miliony żon ! - zaśmiał się chłopak.
Zrobiłam to samo. Wybuchłam śmiechem. Zayn wyciągnął z kieszeni papierosy.
- Palisz ? - spytał mnie.
- Nie. - odparłam stanowczo.
- Spoko.
Malik zapalił jednego. Patrzyłam na niego jak wgapiona w obrazek. Zaniepokoiłam się. Z jednej strony chciałam mu powiedzieć "Dobra tam.. Spróbuję.", a z drugiej wrzasnąć mu do ucha, że niszczy sobie zdrowie. Pozostawiłam tą sprawę w spokoju.
- Wiesz co ? Może pójdziemy wszyscy do naszego domu ? Liam przygotuje coś tam do jedzenia, obejrzymy jakiś film. Co ty na to ? - zaproponował.
- Nie zły pomysł.
- To ja zadzwonię po chłopaków i Susan.
Po paru minutach przed drzwiami klubu wszyscy się zebraliśmy.
- Idziemy na piechotę ? - spytał Lou.
- Nie.. Zadzwonię po TAXI .. - odparł Harry.
Staliśmy wszyscy w obok siebie i czekaliśmy na auto. Zayn napisał Payne'owi, że ma przygotować coś do jedzenia. Po chwili podjechało auto i wsiedliśmy do niego. Podróż nie trwała długo. Byliśmy na miejscu. Staliśmy przed skromnym, średniej wielkości domem. Weszliśmy przez furtkę. Zadzwoniłam do drzwi. Otworzył Liam.
- No cześć dziewczyny !
- Hello - powiedziałam.
Za chłopakiem stał Niall. Trzymał w ręce książkę. Popatrzył chwilkę na nas i nie odwracając wzroku rzucił książkę za siebie. Stał chwilkę w tym samym miejscu, z twarzą bez wyrazu. Następnie, powiedział :
- Emily ?! Fajnie, że jesteś !
Uśmiechnęłam się do Horan'a . Weszliśmy wszyscy do mieszkania.
- Rozgośćcie się. Zaraz pokażę Wam dom. - zaproponował Liam.
Usiedliśmy na kanapie. Na stole był popcorn, cukierki, pepsi. Po prostu uczta ! A czego innego mogliśmy się spodziewać po Liam'ie ? Po chwili chłopak zaczął oprowadzać nas po domu. Okazało się, że w rzeczywistości nie jest taki mały jak się wydawało. Powróciliśmy do salonu, gdzie już cztery trolle siedziały. Harry zgasił światło i włączył jakąś komedie. Chrupiąc pyszny popcorn, nie mogliśmy powstrzymać się od śmiechu. Szczególnie Niall. Zrobiło mi się strasznie gorąco. Postanowiłam wyjść na chwilkę na dwór. Usiadłam po turecku na trawie i patrzyłam w gwiazdy. Było mi bardzo przyjemnie. Usłyszałam czyjeś kroki. Nie patrzyłam kto zbliża się w moim kierunku. Ktoś przysiadł się do mnie. Był tylko parę centymetrów ode mnie ! Wtedy mogłam stwierdzić, że to Niall. Znowu się denerwowałam. Przez nich stałam się nerwowa !
- Co tak patrzysz w to niebo ? - spytał poddenerwowany chłopak.
- Nie wiem .. Lubię czasem tak pobyć chwilę sama, popatrzeć w niebo i oderwać się od świata. - Westchnęłam.
- Ja też .. Chociaż rzadko mam taką możliwość.. - zwierzył mi się Horan. - Byłaś dzisiaj na Twitterze ?
Co to w ogóle za pytanie  ?
- No pewnie .. - powiedziałam.
- A widziałaś mojego ostatniego Tweet'a ?
Przytaknęłam.
- Był on do Ciebie, Emily ...
Nastała cisza. Mimo to, w środku czułam motylki. Najchętniej wydarłabym się na cały głos " Jestem Szczęśliwa !!!". Jednak nie chciałam psuć takiej chwili. Byłam ciekawa co w tej chwili czuł Niall. Przerwałam ciszę gestem. Oparłam swoją głowę o ramię chłopaka. Ten zaś położył swoją dłoń na moim udzie.
- Zaraz przyjdę. - powiedział.
Po chwili wrócił z gitarą. Usiadł na to miejsce i wróciliśmy do takiej samej jak przedtem pozycji. Horan zaczął grać jakąś melodie. Zorientowałam się, że to melodia Coldplay - Paradise. Znałam tekst tej piosenki i była to jedna z moich ulubionych. Nie wiem czemu, ale kiedy zaczęła się pierwsza wzrotka zaczęłam śpiewać. W pewnym momencie chłopak do mnie dołączył. Wychodziło nam całkiem świetnie ! Kiedy skończyła się wzrotka, przestał grać. Patrzył w moje oczy, ja w jego. Przełknął ślinę i powiedział :
- Masz cudowny głos ! Śpiewasz gdzieś ?
- Nie, no co ty ! Jedynie czasem sobie z Susan pośpiewamy karaoke czy coś. - odpowiedziałam.
- Całkiem nieźle jak na śpiewanie tylko dla przyjemności !
- Dzięki .. Dobra.. Chodź już do domu, bo chłodno się zrobiło.
Weszliśmy do mieszkania.
- A wy gdzie byliście ? - spytał Harry.
- Na dworze... - odparłam.
- Już się boję co wy tam robiliście ! - powiedział piskliwym, śmiesznym głosem Lou.
- My już chyba musimy iść .. Sorry .. - powiedziała Susan.
Było mi trochę smutno..
- Nie. Wcale nie ! Mamy dwa pokoje gościnne, więc wiecie. - rzekł Zayn.
- No tak . .Ale ubrania i w ogóle ? - spytałam.
- No to przecież macie to co teraz ..Szczoteczki i w ogóle mamy, jak co. - zaśmiał się Liam. - No to jak ?
- No w sumie, to okej, jestem za. - powiedziałam.


__________________________________________________________________________________________




No siema ♥ Myślę, że rozdział się podoba ; )) LICZĘ NA KOMENTARZE ♥ Teraz są wakacje, wiece jak to jest ... I mam do Was taką sprawę.. Ponieważ, przez cały sierpień w domu będę tylko na parę dni ;c Dlatego nie będę miała możliwości wstawić następnych rozdziałów ... 11 jeszcze najprawdopodobniej powstanie ; ]] Przepraszam ... Życzę niezapomnianych wakacji ! ♥♥♥




Bernadka ♥